Z wielkim żalem informujemy, że w dniu 22 listopada 2001 roku odeszła od nas na wieczną wartę dh. Hania hm. Anna Widomska Skromna, gotowa w każdej chwili nieść pomoc, codzienną pracą współtworzyła karty korczakowskich dziejów. Swą nieustanną służbą, ogromną życzliwością, dobrą radą zyskała sobie serca nas wszystkich. |
Pragniemy połączyć się ze Wszystkimi dla których śmierć Anny Widomskiej jest stratą, której nie da się wyrazić słowami. Przez długie lata PANI ANNA była wśród nas. Swoją dobrocią, życzliwością, wspomaganiem swym zdobyła sobie sympatię i uznanie młodzieży - działaczy Korczakowskich w kraju i za granicą. Wrażliwa i pełna troski, cieszyła się uznaniem młodzieży, która przebywała w Korczakowie.
Niech ogrom żalu, utrwali się po JEJ śmierci. Niech pozostanie w naszej pamięci taką, jaką była. Była człowiekiem dobrym a takich ludzi ceni się zawsze.
Z serca płynący żal zamieniamy na pamięć i wdzięczność, które składamy w chwili JEJ ostatecznego pożegnania. Słowa te przekazujemy w imieniu Międzynarodowego i Polskiego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka.
prof. Jadwiga Bińczycka
min. Jerzy Kuberski
Mieczysław Wójcik
min. Jerzy Kuberski
Mieczysław Wójcik
Nie tak dawno jeszcze śpiewaliśmy w Korczakowie: "Braterski splećmy krąg...." Dziś przychodzi nam go połączyć nie jak co wieczór nad dogasającym obozowym ogniskiem, ale wokół mogiły naszej ukochanej druhny Hani. Tak trudno uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Tyle w nas dziś bólu i buntu, że chciałoby się powiedzieć Najwyższemu: Panie dlaczego wziąłeś ją do siebie, czy tam nie ma komu zebrać zastępów anielskich? Tylu tam przecież naszych instruktorów.
Odeszła od nas cichutko, bez patosu, z cierpieniem dzielnie skrywanym do końca. Nigdy nie myślała o sobie, zawsze inni byli ważniejsi, innych sprawy, innych problemy. Taka była i taka zostanie w naszej pamięci - twarda i dzielna góralka, która nad sobą nie rozczulała się nigdy. Nad innymi zawsze. Rozdawała nam siebie kawałek po kawałku, dzień po dniu, przez całe swoje pracowite życie. Wszyscy, którzy tu dziś stoimy pogrążeni w żałobie, mamy wobec niej swój własny - większy, czy mniejszy - nie spłacony do końca dług. Dziś możemy jedynie zachować naszą dla niej wdzięczność i pamięć, i puste miejsce w kręgu.
Była dla nas po prostu druhną i taka pozostanie w pamięci, choć dzisiaj płaczą po niej nie tylko harcerze - płacze Zielona Góra i Limanowa, Warszawa i Wałbrzych, Zakopane i Biłgoraj. Płaczą Korczakowcy - gdziekolwiek się znajdują: od Korczakowa po Jerozolimę. Dzięki Hani wszyscy lepiej rozumiemy, co tak naprawdę znaczy słowo druh.
Ogniska już dogasa blask, braterski splećmy krąg. W wieczornej ciszy, w świetle gwiazd ostatni uścisk rąk....
Żegnaj Haniu i czuwaj
Andrzej Sibilski
6546546
OdpowiedzUsuńasdadad
aadsa6546
65465464
65a4sd5sa6d
65a4sd54sad
65a4d4a6d
464a6ds6a4d
65a4d6as4d
654a6d5a4sd
654a65da64sd
654a6d5as46d
654a6da4sd
54AS564s6
54ad65as46d4a
65a4d65sa4d
654asd6sa4d
65a4d65a4sd
65a4d6as6
65a4sd64a4d
65a4d65sad
we64q
5ea6sd6a1d
xc64vv46
uıo46ıo64
fg5h56546